Strona 4 z 4

Re: [Gdynia] MNIAM ok 7-8 letni Pan Krówek ;)

PostWysłany: 03 Lut 2015, 16:20
przez izaGdansk
Mam nadzieje że brak wieści w wątku to dobre wieści.

Re: [Gdynia] MNIAM ok 7-8 letni Pan Krówek ;)

PostWysłany: 03 Lut 2015, 16:46
przez wronka
Brak wieści to dobre wieści, potwierdzam ;)

Re: [Gdynia] MNIAM ok 7-8 letni Pan Krówek ;)

PostWysłany: 19 Lut 2015, 17:24
przez izaGdansk
Są jakieś wieści z domu Mańka?

Re: [Gdynia] MNIAM ok 7-8 letni Pan Krówek ;)

PostWysłany: 19 Lut 2015, 17:28
przez wronka
Tylko tyle, że wszystko w porządku - zadowolony wesoły... i nadal marzy o polowaniu na inne czworonogi ;)

Re: [Gdynia] MNIAM ok 7-8 letni Pan Krówek ;)

PostWysłany: 17 Mar 2015, 01:10
przez wronka
Świeże wieści z domu mańkowego są bardzo pozytywne. Wszyscy żyją, przyjaźnią się, Maniuś coraz mniej aligatorzy się na psy (z wyjątkiem małych szczekaczek), a coraz bardziej słucha kogo trzeba (czyli swojej kochanej pani).
Zaliczył spacer bez smyczy i nikogo nie pożarł (ani nie został pożarty).
Oj, dobrze robią na głowę takie fajne rozmowy...

Re: [Gdynia] MNIAM ok 7-8 letni Pan Krówek ;)

PostWysłany: 17 Mar 2015, 10:35
przez izaGdansk
Na takie wieści niecierpliwie czekałam

Re: [Gdynia] MNIAM ok 7-8 letni Pan Krówek ;)

PostWysłany: 08 Mar 2016, 00:25
przez natalia_aa
MANIEK - 16.02.2016 R. [*]

Dziś w swoim domu odszedł Maniek.

Dawniej – Mniam. Pies – legenda, który przez kilka lat cierpliwie czekał w Ciapkowie na śmiałka, co nie przerazi się jego żarliwą niechęcią wobec innych czworonogów i doceni nieoczywistą urodę. Pies z sercem na łapie – kochający ludzi, zawsze z dziką radością witający swoich wolontariuszy i opiekunów.

Pies – instytucja.
Zwierzak, o którym w skrytości serca myśleliśmy z żalem „prędzej piekło zamarznie niż ktoś przygarnie tego zawadiakę”. Myślelibyśmy tak pewnie nadal gdyby nie to, że pewnego dnia nad diabelskimi kotłami powiało chłodem. „Mniam znalazł dom” – to była wiadomość dnia, tygodnia, miesiąca. „Czy dadzą radę? Czy nie wróci?” – zastanawialiśmy się z obawą, ale czas pokazał, że była ona zbędna. Maniek trafił na równą sobie – uporem, sprytem, nieustępliwością. Miał wielkie szczęście.

Spędził ostatnie czternaście miesięcy swojego życia tak, jak spędzać je powinien każdy psi senior. Wśród kochających go ludzi, na własnym posłaniu, z małym ludzkim przyjacielem u boku. Dostał troskę, opiekę, pomoc w chorobie. Dostał wszystko to, czego wcześniej mu odmówiono.
Odszedł bardzo kochany.

To taki dzień, w którym nie tylko jego opiekunom w oczach zbierają się łzy. Boli niesprawiedliwość losu. Boli to, że choroba dopadła Maniuchę właśnie wtedy, kiedy chmury nad jego głową rozwiały się na dobre.
Byłeś ze swoją rodziną zbyt krótko, piracie.
Żegnaj. Do zobaczenia po lepszej stronie tęczy. Nie ganiaj tam zanadto innych psiaków.


Image