mahtalie napisał(a):Ja wprowadzałam niemowlę do domu z jednym psem.
Jak przyjechałam z małym do domu najpierw się trochę przywitałam z Barsem (bądź co bądź 5 dni mnie nie widział więc bardzo entuzjastycznie się cieszył), chwilę po tym wnieśliśmy małego. Staliśmy się generalnie robić tak, że jak mieliśmy dziecko na ręku wołaliśmy psa żeby go pogłaskać, zachęcaliśmy, żeby powąchał małego i się z nim przywitał, gadaliśmy jak najęci do obojga i robiliśmy wszystko by pies nie poczuł się odrzucony. Osobiście dziecka nigdzie nie kładłam aby Niuniek go powąchał bo Bars niezbyt polubił Wiktora i ostentacyjnie go unikał i nie zauważał i jak mały leżał na łóżku to Niunio spokojnie by go nadepnął i tak stał. Często też jak staraliśmy sie ich zapoznać odchodził urażony jak zorientował się, że mamy dziecko na ręku, przychodził dopiero jak mały był w łóżeczku. Generalnie zrobilismy podobnie jak Aneta tylko, że Bars nieco dłużej musiał się przyzwyczajać do nowego członka rodziny (ok roku).
Wprowadzenie niemowlaka jest w zasadzie proste, w sumie bez względu na to jak pies zareaguje, czy będzie ostentacyjnie niezadowolony czy szybko zaakceptuje sytuację niemowlak w domu w którym są psy nie jest sprawą straszną: wystarczy okazywać psu, że nadal jest ważny, że dziecko to nie zabawka i pilnować aby niechcący nie wyrządził mu krzywdy chociażby nadeptując
U nas schody zaczęły się jak mały zaczął raczkować, Niuniek generalnie jak mógł to 3mał się z dala od dziecka, nie wykazywał agresji, wykazywał niechęć, odchodził, odwracał łeb itp itd. Pamiętam jaki sukces był jak udało mi się zrobić jedno zdjęcie Niuńka z dzieckiem jak leżą na jednym łóżku- Bars zwykle unikał przebywania blisko dziecka- raz pozwolił mu zbliżyć się na około pół metra, to było coś. Dopóki mały sam do niego podejść nie mógł sytuacja była dla psa komfortowa, łatwo kontrolował sytuację,mógł trzymać dystans, natomiast gdy Wiktor samodzielnie się poruszał Niuniek zaczął na niego warczeć gdy się zbliżał. Jak warczał krzyczałam, jak zachowywał spokój głaskałam i karmiłam smakołykami, wprowadziłam masę wspólnych spacerów, praktycznie wszystko co robiłam z dzieckiem robiłam jak najbliżej psa no i powolutku... Teraz są najlepszymi przyjaciółmi. Tak więc chyba wszystko można, nawet gdy początki nie są idealne
Wróć do Wychowanie i szkolenie
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości