My na początku nie wiedzieliśmy ile mamy dawać jedzenia Delce. Musieliśmy trochę eksperymentować.
Zresztą jak pies się do nas przeprowadził to miał bardzo nieustabilizowane trawienie.
Wiadomo stres, zmiana miejsca, wody, jedzenia. Potem się jeszcze okazało że do wszystkiego doszły robaki (które zwymiotowała).
Dostawała więc suchą karmę z ryżem na ustabilizowanie trawienia (i czasem od Veta tabletki na trawienie). Trochę to pomagało ale niewiele.
Szukaliśmy jakiejś odpowiedniej karmy na Delicji kłopoty. Najpierw dostawała Boscha takiego jak w DT, potem Purinę, Potem Acanę.
Było coraz lepiej ale wciąż nie tak. Ostatecznie kłopotów pozbyliśmy się po gruntownym odrobaczeniu i czasie...
Myślę że to miało najwiekszy wpływ. Po prostu pies musiał się zaaklimatyzować w naszym domu.
Teraz jest wszystko super.
Wracając jednak do tematu głównego czyli ile karmy dajemy? Do porcji które były wypisane na suchej karmie dostawała zawsze pół woreczka ryżu.
Pies miał dużo ruchu więc nie było problemu a na oko wydawało się nam że tyle właśnie duży pies powinien zjeść a ryż miał zapewniac stabiline trawienie. Problem pojawił się jak nas nie było
i Delka nie była już tak wybiegana. Po naszym powrocie pies w oczach urósł
Musileliśmy przejść na odchudzanie. Odstawiliśmy ryż który ją po prostu utuczył.
Zostaliśmy przy samej karmie oczywiście nie tak od razu żeby psa przyzwyczaić do mniejszych porcji.
Znaleźliśmy w miedzyczasie super karmę (Kennels Favourite Lamb&Rice) którą polecono nam w jednym sklepie. Jest to karma hodowlana i najmniejsze opakowania to 20 kg.
Niedroga ale z półki tzw super premium. Skończyły się kłopoty z tyciem i sensacjami żołądkowymi. Delka teraz dostaje dwa razy dziennie duży kubek po kefirze tej karmy. Żeby jednak jedzenie nie było takie monotonne to dodaje jej różne dodatki: warzywa, mięso, jaja, czasem biały ser lub rybę ewentualnie coś sprawdzonego z puszki.
Generalnie wg opisu powinna dostawać do 440 gram przy dużej aktywności fizycznej (dla ppsa o masie 30-35kg).
Kubek to jest 200 gram więc dostaje trochę mniej ale też mniej biega niż latem i waży 31 kg.
Po malutku widać jednak ekekty bo nabrała znów ładnej lini i myślę że wyjdzie jej to na zdrowie. Oczywiście dajemy jej też róznego rodzaju przysmaki: naturalne kości
lub takie sztuczne ze skór zwierzęcych i inne "śmierdziele" dostępne w zoologach. Im bardziej coś śmierdzi tym lepiej wchodzi.
Raz nawet u psa widziałem jak autentycznie jej ślina leciała na widok takich gryzaków ze skóry
Poza tym ile byśmy jej nie dali jedzenia to potrafi zjeść wszystko i je ulubionym miejscem poza włsanym wyrkiem jest oczywiście kuchnia. Ale jesteśmy nieugięci i nie ma żebrania. Objawia się to jedynie tym że mamy leżacy i oddychający dywan w kuchni