Sammy przybłąkała się na stację benzynową w ok. Ostródy wraz z kundelkiem. Kundelek uciekł, sunia została. Jak typowy amstaff cieszyła się do pracowników i nie chciała odejść od stacji. Koczowała przy niej kilka dni, a pracownicy szukali dla niej alternatywy, domu. Jednak żadne ze schronisk nie chciało jej przyjąć, proponowało eutanazję... Od jednej z organizacji ostródzkich dowiedzieliśmy się o niej my. I pojechaliśmy na Mazury. Sammula od pierwszego dnia zawładnęła naszymi sercami! Jest uroczo piękna, malutka, uwielbia podróżować i nie ma w sobie agresji. Ideał! Jak się później okazało ideał także w domu, nie niszcząca, nie szczekająca. Choć wyszła aż 1 wada :) Sammy nie dogaduje się z kotami :) Sammula jest troszkę schorowaną sunią, cierpi na alergię i częste zapalenie uszu. O ile o dobre wychowanie byli właściciele zadbali, o tyle o leczenie uszu już nie... Sammy przeszła w fundacji operację udrożniania kanału usznego i obecnie przyjmuje leki na uszy, które powinny wyleczyć zapalenie. Jej nowi właściciele będą musieli dbać o jej uszy. Jeśli ktoś z Państwa szuka spokojnego psiaka, który będzie kompanem do spacerów za miasto, psa łagodnego do ludzi, do psów - Sammy jest idealna.                 1.01.2011 W Nowy Rok wkraczamy tym co najważniejsze w naszych działaniach - adopcją! Sammy po 8 miesiącach znalazła fajny dom, kochających ludzi, których będzie mieć na własność. Zamieszkała w Pruszkowie. Byliśmy u niej w odwiedzinach kilka dni po adopcji. Pstryknęliśmy także kilka zdjęć naszej księżniczce.
02.02.2011 Sammy już się w pełni zadomowiła w nowym domu. Była też na swojej pierwszej rodzinnej wycieczce w Tatrach.
|
