Fidzi m2

FIDŻI Złoty Bull
w typie amstaffa, wiek ok. 12 lat

Wygląd: ruda, z dużym białym znaczeniem.
Charakter: grzeczna, cierpliwa, kochana.
Zdrowie: kardiomiopatia rozstrzeniowa, guzy.

Miejsce pobytu: dom tymczasowy, Gdańsk.

Fidżi to ok. 12-letnia sunia w typie amstaffa. Została nam przekazaną przez schronisko z uwagi na jej tragiczny stan zdrowia. Dramat tego psa trwał na pewno tygodnie, jak nie miesiące i jest skutkiem zaniedbania i braku sterylizacji. W tym przypadku brak przeprowadzonego wcześniej zabiegu prawdopodobnie odbiera temu psu życie. A my nie możemy jej pomóc i to jest dla nas niezwykle trudne. Właściciel Fidzi zaniedbał ją po całości. Sunia ma kilkanaście guzów, które ważą łącznie kilka kilogramów i są ranami otwartymi, z sutków wyciekają ogromne ilości ropy. Po pierwszych badaniach wiemy już, że w tym przypadku, pomoc przyszła być może zbyt późno. Mimo to daliśmy sobie czas na ratowanie suni. Jeśli się uda, będziemy mówić naprawdę o cudzie. Stan Fidzi jest na tyle tragiczny, że nie można jej poddać operacji. Wyniki krwi są bardzo kiepskie i pogarszają się stale, pomimo leków, kroplówek, podawanej erytropoetyny, substancji odżywczych. W trzy dni poziom erytrocytów spadł o 1mln. Dodatkowo najgorsze w stanie ogólnym Fidżi jest serce. Sunia cierpi na rozwiniętą kardiomiopatię rozstrzeniową, wymagającą leczenia od wielu miesięcy, jak nie lat. Boimy się właściwie każdej nadchodzącej godziny. Fidżi jest słabiutka, bladziutka. Ale zarazem jest psem, który jest nad wyraz dzielny, silny, przekochany, merda ogonem, wodzi wzrokiem, zlizuje pokarm z rąk. Gdzieś w nas tli się iskierka nadziei, że może się nam uda! Tak wspaniałego psa nie chcemy stracić zbyt wcześnie. Kochani, błagamy Was o wsparcie dla Fidżi. Dorzućcie choć 5 zł do jej leczenia. Żebyśmy nie musieli się martwić chociaż o fundusze. I bądźcie z nami myślami i dobrymi emocjami. Link do zbiórki, która pozwoli nam ratować sunię: https://pomagam.pl/ratujemyfidzi

Fidzi 2 Fidzi 3 Fidzi 4
Fidzi 1 Fidzi 8 Fidzi 6

22.03.2021 Ponieważ sytuacja stała się naprawdę poważna, weterynarze zdecydowali się na operację Fidżi. Ekipa lecznicy OchWet po raz kolejny spisała się na medal, wkładając ogrom pracy i serca w naszą iskierkę. Dr Paweł Zep poddał sunię zabiegowi sterylizacji i usunięcia największych guzów. Z uwagi na zły stan ogólny i związane z nim ryzyko narkozy, nie można było zrobić na raz wszystkiego. Byłoby to zbyt wielkie obciążenie dla organizmu. Operacja była trudna i pracochłonna, ale udana. Po operacji Fidżi została przetoczona jednostka krwi, bo poziom morfologii niepokojąco spadł. Pierwsza noc po zabiegu była trudna, sunia rano wróciła do lecznicy na kroplówkę. Walczymy dalej! Ale patrząc na to z jakiego punktu startowaliśmy i dokąd doszliśmy, już wygraliśmy. Fidżi już by wśród nas nie było, gdyby nie nasza walka i upartość i błyskawiczna pomoc specjalistów. Tu dziękujemy dr Kasi Kraszewskiej z Vetcardii oraz całej ekipie z OchWet. A wam dziękujemy za wsparcie i trzymanie kciuków.

Fidzi 9 Fidzi 10

26.07.2021 Dziś niesiemy Wam garść najświeższych wieści od Fidżi. Jak zapewne pamiętacie sunia trafiła do nas przeszło 3 miesiące temu w stanie dość krytycznym. Pierwsze tygodnie upłynęły pod znakiem przygotowywania jej do nadzwyczaj ryzykownego, ale niezbędnego zabiegu, potem na trudnej rehabilitacji. Przez cały ten czas towarzyszyła nam niepewność, czy tym razem znów uda się postawić staruszka na łapy. Udało się! Pomimo anemii, ogromnych problemów z sercem, słabości walczyła jak lwica i ku ogromnej uldze wszystkich wygrała. Właśnie minęły dwa miesiące od jej przeprowadzki do domu tymczasowego do Gdańska, do Marty i Szermaka. Napisać, że Fidżi pięknie pozbierała się po wcześniejszych przygodach, to jak nie napisać nic. Ruda kwitnie, cieszy się życiem, jest aktywna i bardzo wesoła. Chętnie chodzi na spacery, tarza się z pasją godną lepszej sprawy (niekoniecznie tam, gdzie tarzać się powinna), je za pułk wojska (jeść kocha miłością wielką i gorącą), skutecznie zaanektowała sofę i wiedzie życie w zasadzie pozbawione trosk. Jest niezwykle zorientowana na opiekunkę, otwarta, uważna, chętnie nawiązuje też kontakty z innymi psami. Kolejny cudny Złoty Bull. W domu co prawda zdarzają jej się niewielkie konflikty z rezydentem (Fidżi uważa bowiem, że o ile ona ma pełne prawo dosiadać się do innych na ich legowiskach o tyle nie działa to tak samo w drugą stronę), ale dajemy sobie z tym radę. W najbliższym czasie sunia ma umówioną wizytę kwalifikującą ją do kolejnego zabiegu – do wycięcia pozostaje druga listwa mleczna, ta z ogromnym guzem. Biorąc pod uwagę zaawansowanie kardiomiopatii rozstrzeniowej, na która choruje starsza pani oraz to, jak trudno goiła się rana po poprzednim zabiegu, no cóż, boimy się. Nie mamy jednak innego wyjścia, bo guz zaczął się brzydko sączyć i istnieje obawa, że zacznie się paskudzić jeszcze bardziej. Trzymajcie więc mocno kciuki za Fidżi. Po wszystkim, co przeszła do tej pory musi być już tylko dobrze. Prosimy Was też serdecznie o dorzucenie się do jej skarpetki. Nie znamy jeszcze konkretnych kosztów zabiegu, ale każda złotówka będzie dla nas cennym wsparciem. Dzięki Wam ruda już raz wygrała życie – pomóżcie jej pozbyć się balastu w postaci ogromnego guza, który dźwiga każdego dnia, prosimy. Za każdą pomoc będziemy po stokroć wdzięczni.
Dane do przelewów:
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
ul. Żwirki i Wigury 47/16, 02-091 Warszawa
Nr konta: 79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
PayPal: Denne e-postadressen er beskyttet mot programmer som samler e-postadresser. Du må aktivere JavaScript for å kunne se adressen
Koniecznie z dopiskiem: FIDŻI

Fidzi 11 Fidzi 14 Fidzi 13

16.08.2021 Za chwilę minie pół roku od dnia, w którym na pokład fundacji trafiła Fidżi. Wszyscy doskonale pamiętamy tę datę – do Warszawy przyjechała wychudzona, wyniszczona, ledwie trzymając a się na łapach staruszka, w stanie poważnego zagrożenia życia. A jak jest dzisiaj? Kwitnąco! Fidżu to cudowna, szczenięca dusza zamknięta w ciut bardziej dojrzałym ciele. Zawsze zadowolona z siebie, obdarzająca wielką miłością tymczasową matkę, przybranego brata, napotykane pieski, dzieci, przechodniów… no, w zasadzie wszystkich. Oprócz kotów. Kotów nie. Wielka miłośniczka śmieciarek (tak, proszę państwa, śmieciarki zajmują szczególne miejsce w sercu rudej panny, no chyba, że bez pytania zatrzymują się pod naszym domem, wtedy nie bo nie wolno im). Psisko, o którym nasz ulubiony wet powiedział po pierwszej wizycie „Co to za wyjątkowo sympatyczne stworzenie jest!”. Psiężniczka nienawidząca deszczu i artystka tarzania się w najmniej do tego celu przeznaczonych miejscach (środek przejścia dla pieszych? znakomity pomysł!). Pomimo chwilowych trudności finalnie pięknie dogadała się z Szermanem, z którym mieszka w Gdańsku. Chętnie wychodzi na spacery, a w przypływie nagłej wesołości potrafi na łące rozpędzić się do setki w sekundę i wykonywać w biegu ewolucje, których nie powstydziłby się wyczynowiec. Zawsze jednak pięknie wraca na komendę, bo jest klasycznym przykładem mamicórki. O ile początkowo miała kłopoty z apetytem, o tyle teraz nadrabia zaległości i z entuzjazmem wciąga wszystko, co wpadnie do jej miski. Wiedzie spokojny i (mamy nadzieję) szczęśliwy żywot emeryta. Kłopotem jest zdrowie. Fidżi ma bardzo zaawansowaną kardiomiopatię rozstrzeniową, która co prawda w tej chwili nie daje objawów, ale to podstępna choroba, więc leczymy, dbamy i mamy nadzieję, że tak, jak jest w tej chwili, pozostanie jak najdłużej. Poza tym uporaliśmy się z anemią i ustawiliśmy hormony tarczycy, więc – choć ze ściśniętym ze strachu sercem – umówiliśmy panienkę na zabieg usunięcia drugiej listwy mlecznej, w której znajdują się paskudne guzy. Operacja odbędzie się 31 sierpnia. Przy tej samej okazji prześwietlimy stawy, bo nie podoba nam się chód rudej. Trzymajcie więc mocno kciuki i – jeśli możecie – rzućcie groszem do skarbonki Fidżi, bo przed nami wydatki. Za każde wsparcie, jak zawsze, ogromnie dziękujemy!
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
W przypadku przelewów z zagranicy:
BIGBPLPW Bank Millenium S.A.
Branch Millenium
IBAN: PL 79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
PayPal: Denne e-postadressen er beskyttet mot programmer som samler e-postadresser. Du må aktivere JavaScript for å kunne se adressen

 Fidzi 12 Fidzi17

01.02.2023 Pożegnalismy wyjątkowego psa. Marta, nie potrafimy wyobrazić sobie jak jest Ci teraz ciężko. Dziekujemy za wszystko co zrobiłaś dla Fidżi.

"Fidżutek odeszła dziś o 20. Odszedł najpogodniejszy, najdzielniejszy, najbardziej rozmerdany piesek na świecie i ten świat nigdy już nie będzie dla mnie taki sam. Czuje ogrom smutku, złość i żal do losu, że w ciągu zaledwie miesiąca odebrał mi dwie wspaniałe, najukochańsze istoty, z którymi dzieliłam życie. Tak nie wolno. Tak nie powinno być. Nadzieja po raz pierwszy wstąpiła we mnie w piątek, kiedy usłyszałam, że rak kości został wykluczony. Wracałam do domu z lżejszym sercem. Wczoraj rano powróciła, choć bledsza i mizerniejsza - doktor zdecydował, że trzeba jeszcze powalczyć i spróbować dźwignąć bunię przy pomocy sterydu. Dziś już wiedziałam, że oczekiwanie ze ściśniętym gardłem na poprawę rozbiło się o rzeczywistość jak upuszczony na podłogę kryształowy wazonik. Ból w łapce nasilił się, płyn w brzuszku nawracał niepowstrzymanie, coraz trudniej było złapać pełny oddech. Przez kilka godzin płakałam i biłam się z myślami, w głębi duszy wiedziałam jednak, że już czas pozwolić Fidżi odpocząć. Nie potrafię opowiedzieć Wam, jak bardzo rozszarpuje serce widok psa, który jeszcze w gabinecie, do samego końca szuka wzrokiem opiekuna i słabiutko, ale nadal macha ogonkiem. Zamykam oczy i pod powiekami wciąż mam ten widok, który przesłania wszystko. Nie wiem, jak to znieść. Dziś o 20 mój świat po raz kolejny się zatrzymał. Boli przeokropnie. Będzie boleć. Długo. Fidżu... przepraszam, że nie udało nam się wyszarpać więcej szczęśliwego czasu razem. Niczego nie pragnęłam bardziej. Dobranoc, ruda myszko. Biegnij za most. Szermak i reszta rodziny już tam na Ciebie czekają."

Fidzi18

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)