Stefan m2

STEFAN
buldog angielski, wiek 4 lata.

Wygląd: rudo-kremowy.
Charakter: w trakcie oceny. 
Zdrowie: problemy ze skórą i uszami, alergie, niedoczynność tarczycy.

Miejsce pobytu: dom stały.

Stefan to 4-letni buldog angielski. Trafił do nas we współpracy z gminą z okolic Przasnysza. Okazał się psem zachipowanym, z zarejestrowanym chipem. Na dziś dotarliśmy do czwartych właścicieli tego bidaka. Stefan długo miejsca nie zagrzał w żadnym domu i przekazywany był z rąk do rąk. Obecny właściciel zdecydował się go zrzec na rzecz naszej fundacji. Stefan jest bardzo zaniedbanym psem, jego stan to nie jest efekt ostatni tygodni ale wielu miesięcy braku prawidłowej opieki. Gnije mu skóra pod fałdami, jego kanały słuchowe zarosły "kalafiorami" z uwagi na nie leczone stany zapalne. Z uszu wypływa ropa z krwią. Według lekarzy jego rany na łapach to „odgnioty” od leżenia na twardych powierzchniach przez dłuższy okres czasu. Stefan waży jedynie 17 kg i ma znaczną niedowagę. Przed nami kompleksowa diagnostyka. Na dziś jesteśmy po wizycie kardiologicznej i dermatologicznej i po badaniu krwi. Wiemy, że Stefan ma całkiem zdrowe serce jak na ten stan i rasę. Boryka się niestety z niedoczynnością tarczycy, z alergią na mięsa i zboża. Dlatego też zdecydowaliśmy się na karmę Exlusion z jeleniem oraz na puszki Rinti Singlefleisch z koniną. W międzyczasie serwujemy Stefanowi lecznicze kąpiele i leczymy uszy oraz gnijące fałdy skórne. Czekamy na wyniki wymazów z uszu i zmian na skórze. Stefan jest wnętrem, czeka go planowa kastracja po badaniu USG i wyleczeniu. Przed nami umówione USG u dr Marcińskiego i wizyta u okulisty. Przed Stefanem długi czas na regenerację i na leczenie. Za parę dni wrócimy do was z informacjami na temat charakteru i zachowań Stefcia oraz tego jakiego domu tymczasowego i stałego będziemy dla niego szukać. A na razie, jeśli ktoś z was ma chęć wspomóc psiaka lekami Euthyrox, szamponem Zincoseb lub puchatymi kocykami, będziemy bardzo wdzięczni. Można też zasilić Stefanową skarpetę - zapraszamy!
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
ul. Żwirki i Wigury 47/16,
02-091 Warszawa
Konto bankowe:
79 1160 2202 0000 0000 8061 3463
Z dopiskiem: DAROWIZNA STEFAN

Stefan 13 copy Stefan 15 copy Stefan 16Stefan 1 Stefan 2

07.12.2020 Rozpoczynamy poszukiwania domu tymczasowego Stefana. Osoby zainteresowane bardzo prosimy o przeczytanie tego postu do samego końca. Jeśli po tej lekturze ochota na pomoc Stefanowi Was nie opuści, dzwońcie i piszcie. Bardzo nam zależy na znalezieniu świadomego, troskliwego domu, który pokocha Stefana i da mu szansę na normalne życie. Stefan jest psem, który w swoim życiu zmieniał cztery razy domy. Rozmowy z właścicielami były dość trudne, na tyle że nie do końca sklejają nam się podane historie. Opiekunowie pytani o powody dalszego przekazywania psa wskazywali na nieotrzymanie czystości w domu (zarówno sikanie jaki i grubsze potrzeby), nie tolerancję dzieci, nietolerancję innych psów, alergię na psa u dzieci. Finalnie Stefan jest psem znalezionym. Przybłąkał się do domu pewnych ludzi i nie chciał ich wpuścić do środka. Następnie trafił pod nasze skrzydła. Początki u nas nie były łatwe. Stefan wykazywał brak zaufania do pewnych czynności i reagował zębami celem odsunięcia. Była to głównie reakcja na wyciąganie go z auta, czy czynności robione nieoczekiwanie. Podejmował próby ataku, ale jedynie celem odsunięcia. Straszył, nikogo nie ugryzł. Daliśmy więc Stefanowi czas, przestrzeń i rutynę. Zaspokoiliśmy podstawowe potrzeby jakimi jest święty spokój i fajny spacer. Za dużo go nie dotykaliśmy, chyba że nas o to prosił. Nie było tulenia, głaskania. Już po kilku dniach zaczął się bardzo zmieniać. Obecnie sam zabiega o kontakt i okazało się, że jednak jest fanem przytulania. Coraz ufniej daje nam dotykać uszy, czy chore fafle. Od kilku dni nie mamy już do czynienia z próbami odsuwania nas przez pokazywanie zębów. Jednak wiemy, że obce dla Stefana osoby nie dałyby rady wyjąć go z auta bez próby ataku. Jednak na otwartej przestrzeni już daje się dotykać nieznajomym i podchodzi na czułości. Jednak co ważne - Stefan nigdy nie wykazał do nas niezrozumiałej agresji - za każdym razem się komunikował, że nie czuje się komfortowo i bezpiecznie! Stefan prawdopodobnie był psem nie mieszkającym w domu. Opiekunowie trzymali go np. w garażu, w zagrodzie. Ale widzimy, że psiak dobrze odnajduje się w domu, czuje się w nim komfortowo (choć przy obecnym grzaniu kaloryferów, szybciutko się przegrzewa). Niestety nie trzyma czystości. Załatwia się nawet wtedy, gdy opiekun jest z nim w pomieszczeniu. Na dziś nie mamy większych sukcesów wychowawczych na tym tle. Z plusów - Stefan nie wokalizuje, nie niszczy zostawiany sam. Przy porównaniu funkcjonowania psa w mieszkaniu w mieście i domu poza miastem, stwierdzamy, że jest on fanem ogrodu. Lubi ogrodową swobodę i jest wtedy zadowolony. Dlatego idealny dla Stefana byłby domek z ogrodem i z opiekunem, który na przykład pracuje zdalnie. Niestety Stefcio na dziś absolutnie nie nadaje się do rodziny z dziećmi, ponieważ potrzebuje spokoju, stabilności i braku dodatkowych, nieoczekiwanych bodźców.
Co do kontaktu Stefana z psami, to musiał on być mocno ograniczony przez te lata. Komunikacja u Stefana jest mało rozbudowana, próbuje wpierw straszyć niż się dogadać, ale też nie jest typem kilera czy zabójcy. Aktualnie chodzi już z naszymi psami na spacery. Nie narzuca się psom, raczej od nich stroni gdy widzi, że nic mu nie grozi. Po prostu potrzebuje czasu, przestrzeni i pobycia z innymi stabilnymi psami. W nowym domu jednak powinien na dziś był jedynakiem, chyba że ktoś ma naprawdę rozbudowaną wiedzę o psiej komunikacji oraz stabilną sunię. W tym wypadku zaprosimy taką osobę na wspólne sesje pies - pies. Stefan jest psem wymagającym leczenia. Opiekun musi być mobilny, troskliwy i odważny, bo Stefek nie jest najłatwiejszym pacjentem. Wiemy, że przy takim stosie problemów i warunków, znaleźć nawet tymczasowego opiekuna będzie nam niezmiernie trudno. Ale wierzymy, że się uda. Widzimy też z każdym dniem, jak Stefan się zmienia. To naprawdę fajny pies, który sprawi komuś masę radości i ciepła. Tyle że na dziś on sam bardziej potrzebuje tego ciepła i stabilnej ręki, która poprowadzi go przez trudny świat. Przez cztery lata nie dostał wsparcia, bezpieczeństwa czy nawet podstawowego zaspokojenia potrzeb. Jeśli macie jakieś zapytania, piszcie i dzwońcie do nas - tel.: 501 797 018, mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.

Stefan 17 Stefan 20
Stefan 18 Stefan 22

10.12.2020 Stefan ma się coraz lepiej jeśli chodzi o zachowanie jak i zdrowie. W sumie już zapomnieliśmy o jakichkolwiek negatywnych wyskokach do opiekunów. Widać, że temu psu potrzebny jest czas i przestrzeń. Zaufał nam na tyle, że jest w pełni obsługiwalny, nawet w sytuacjach stresowych np. czyszczenie fafla, badania USG, wyciąganie w auta. Jesteśmy po kontrolnej wizycie u dermatologa. Uszy wyglądają dużo lepiej, ale niestety kanały słuchowe są nadal spuchnięte, przerośnięte i raczej będą wymagać ingerencji chirurgicznej. Fafel także wygląda zdecydowanie lepiej. Cieszymy się i leczymy dalej. Kontrolne badanie USG u dr Barcińskiego potwierdziło, że jedno jąderko jest w jamie brzusznej, także w przyszłości czeka Stefka kastracja. Nieustająco szukamy dla Stefana domu tymczasowego. Póki co najbardziej w grę wchodzi dom na terenie Warszawy i okolic (ewentualnie dalej, ale mobilny), bo chłopak musi się stawiać u dermatologa jeszcze przez jakiś czas. Dom bez dzieci i psów. Ale nie wykluczamy domu z kotem! Póki co, pragniemy w naszym imieniu ogromnie Wam podziękować za wsparcie, pomoc, udostępnianie Stefana. To dla nas niezwykle ważne mieć Was obok! 

12.08.2021 Dziś umilamy Wam dzień happy endem! Do kawki poczytajcie o kolejnym sukcesie adopcyjnym. Sprawa się tyczy Stefana Wielkiego! Stefcio trafił do nas znaleziony pod Przasnyszem. Stefan okazał się psem przekazywanym z rąk do rąk, a większość swojego żywota spędził jako pies podwórkowy. Dało się to szybko poznać, gdy tonęliśmy w odchodach, bo pan pies nie znał zasad higieny. Od pierwszej chwili Stefan dał się poznać jako niezależny typ, który ma swoje zadanie, a jak się go nie słucha to się od niego dostaje karę. Wiele do życzenia pozostawiał też stan jego zdrowia (W życiu nie widzieliśmy psa z tak gnijącą skórą). Czy było łatwo ze Stefanem? Było śmiesznie. Resztę mu wybaczamy. Na pewno był kolejnym przykładem, że jak się psa traktuje jak psa, daje przestrzeń i szacunek, problem z gryzieniem znika. Ba, on serio lubił ludzi, którzy chcieli z nim gadać! Innych szanował mniej, zachowując bierny opór, a czasem czynny jak ktoś mu nie dawał spokoju! Powiemy Wam, że gdzieś nam się zapalała lampka, czy ktokolwiek go pokocha. No ale, że miłość jest ślepa to i Stefan znalazł dom. I powiemy Wam, że już na pierwszym spotkaniu Stefan z Maćkiem naprawdę się polubili. Stefan mieszka z Maćkiem już jakiś czas. Wróżby, że Stefan do nas szybko wróci, na szczęście się nie sprawdziły. Chłopaki naprawdę extra się ze sobą dogadują! Maciek przemierza ze Stefciem kilometry, wrzuca na głęboką wodę, socjalizuje. A niunio naprawdę dobrze się w tym odnajduje! Obaj są dzielni, współpracujący, kochający się. A my? A my jesteśmy spokojni. Życie fundacji jest jak pudełko czekoladek. Rzeczywiście nie wiemy na co trafimy. Ale pięknym jest to, że udaje się nam pomóc psom, na których ktoś położył krzyżyk. Nie ma rzeczy niemożliwych. Cuda dzieją się prawie codziennie! Zmieniamy świat, realnie. Dzięki Wam, dzięki psom, a także ludziom jakich codziennie spotykamy! Maćku, dziękujemy! Na maxa dziękujemy!

 

 

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)