Diona to młodziutka, drobniutka, ok 2-letnią sunia w typie pitbulla. Trafiła do nas ze schroniska „Ciapkowo” w Gdyni, któremu, jak zawsze ogromnie dziękujemy za zaufanie. Panna zamieszkała w domu tymczasowym u Adriana, w Warszawie, w którym to zyskała nowe imię – Buzia. Bo buziaki to ona rozdaje hurtowo. Molly została znaleziona w lutym na terenie ogrodu botanicznego w Gdyni, przestraszona, ale całkiem zadbana i jak się okazało, także uprzednio wysterylizowana. Mimo mnóstwa ogłoszeń nie znalazł się ani opiekun ani nikt, kto sunię chociaż skojarzył. Co się wydarzyło, że stała się bezdomna, tego nie wiemy i pewnie już nigdy się nie dowiemy. Sunia jest nieśmiała, ale bardzo łaknąca kontaktu z człowiekiem. Delikatna i drobna, ok 20-kilogramowa dziewczynka. Wrażliwa, nieco lękowa, przy tym szukająca oparcia i wskazówek w przewodniku. Sprawia wrażenie psa mieszkaniowego, ładnie trzyma czystość, a samą podróż, jak i przeprowadzkę zniosła dzielnie. W ciągu dnia jej główną lokalizacją jest sofa, legowisko odwiedza sporadycznie. Noce, dzielnie spędza sama, rano zaś wpada do łóżka, by przypomnieć o swoim istnieniu. Na spacery chodzi chętnie, względem mijanych psiaków jest uprzejma lub neutralna. Na bliższe relacje przyjdzie jeszcze czas. Po takim opisie, nie będzie pewnie dla Was żadnym zaskoczeniem, jeśli powiemy, że znamy finał tej historii. Molly vel Buzia domu nie szuka, takich skarbów z rąk się nie wypuszcza! Jako, że panna została kompleksowo przygotowana do adopcji przez gdyńskie schronisko, nam pozostają odwiedziny u tego duetu, celem zawarcia umowy adopcyjnej.
|