|
BOBO amstaff, wiek ok. 5 lat.
Wygląd: płowy z białymi znaczeniami. Charakter: w trakcie oceny, na razie przyjacielski. Zdrowie: w trakcie leczenia.
Miejsce pobytu: dom stały, Warszawa.
|
|
Bobo to ok. 5-letni amstaff. Trafił do schroniska blisko rok temu, tętnił życiem, tryskał energią. Z miesiąca na miesiąc coraz ciężej radził sobie w schronisku, popadł w depresję, zaczął wylizywać łapy, chudł. Nie radził sobie, wyczekiwał i tęsknił za domem.Wczoraj dostarł do nas sygnał o nim - pies chudy, z otwartymi ranami, kulejący na łapę. Szybka decyzja, wsiedliśmy w samochód i przywieźliśmy psa do lecznicy. Nazwaliśmy psiaka Bobo. Póki co, niewiele możemy powiedzieć o jego zachowaniu z uwagi na ciężki stan. Całą drogę Bobo przejechał grzecznie, ale trząsł się z zimna i rzęził przy każdym oddechu. Zielone gluty na kilka centymetrów wyciekały mu z przegród nosowych. U weterynarza zasnął na stole podczas robienia zdjęć RTG. Ze wstępnych badań wiemy już, że Bobo przede wszystkim walczy teraz z zapaleniem płuc. Potwierdziło się to na zdjęciach RTG. Dostał silny antybiotyk, który musi zbić temperaturę, wynosząca ponad 40 stopni. W nocy została mu podłączona kroplówka, ponieważ Bobo jest silnie odwodniony. Psiak waży 20kg. Niestety nie tylko zapalenie płuc "męczy" Bobo. Zrobiliśmy również RTG przedniej łapy - nie ma w niej złamań, ale okostna jest bardzo zmieniona. Lekarze zaaplikowali leki i teraz musimy czekać, czy podziałają. Jeśli nie, nadgarstek jest do dalszej diagnostyki. Bobo obecnie przebywa w naszej zaprzyjaźnionej lecznicy w Radomiu. Będzie tu z pewnością kilka dni. Naszym marzeniem było by, aby Bobo po pobycie w klinice, trafił do domu tymczasowego. Jeśli ktoś z Państwa może mu pomóc, dać dom, opiekę, od czasu do czasu pojechać do weterynarza, będzie to dla Bobo i dla nas najlepszy prezent. Oczywiście opłacimy koszty leczenia i wyżywienia. Pomóż Bobo w jego nowym życiu. Pomagając zwierzętom, czynisz życie ludzkim. Jeśli ktoś z Was będzie chciał nam pomóc w opłaceniu należności z tytułu diagnostyki, leczenia i pobytu Bobo w klinice będziemy bardzo wdzięczni. Zbieramy też datki na dalsze leczenie psa i jego wyżywienia. Wierzymy że i tym razem się nam uda - tyle razem już wspólnie nam się udało! W tytule wpłaty prosimy o wpisanie "BOBO" AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych ul. Żwirki i Wigury 1b/37, 02-143 Warszawa PL 79 1160 2202 0000 0000 8061 3463 PayPal:
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
19.02.2012 Stan Bobo w ostatnich 4 dniach uległ znacznej poprawie. Weterynarze zdecydowali, że zapalenie płuc ładnie poddaje się leczeniu, z łapy nie lecą litry ropy z krwią, więc Bobo może zostać zabrany z lecznicy i leczony w warunkach domowych. I tak Bobo w dniu wczorajszym trafił do domu tymczasowego u Asi. W jego stanie i fatalnej kondycji nie było mowy o umieszczeniu go w hotelu dla zwierząt. Bobo mieszka więc obecnie w Warszawie. Nadal jest leczony, wymaga codziennych zastrzyków, codziennych zmian opatrunków, ale mamy nadzieję, że już niebawem będzie tylko lepiej! W warunkach domowych, przy wiedzy Asi, będziemy mogli także lepiej ocenić Bobo pod kątem adopcji. Bo pamiętajcie proszę, że Bobo szuka przede wszystkim nowego domu! Jak tylko poznamy koszty leczenia, napiszemy o nich. Niestety, mało kogo poruszył los Bobo, ale mamy cichą nadzieję, że odpowiecie na dzisiejszy apel i dorzucicie grosik do jego leczenia.
22.02.2012 Bobo w domu tymczasowym póki co sprawuje się jak psi IDEAŁ! Ogromnie cieszy nas to, że okazał się typowo domowym psiakiem. W mieszkaniu odnalazł się idealnie - nie brudzi, nie niszczy, jest cichy, bez problemu zostaje sam pod nieobecność opiekunki. Bobo po roku spędzonym w klatce kennelowej w schronisku najchętniej w niej śpi, bez różnicy mu czy w zamkniętej, czy w otwartej. W DT przeszedł już pierwszą kąpiel i kolejny raz pokazał się z super strony. Na spacerach jest grzeczny, idzie grzecznie, nie ciągnie, nie ma tendencji do ucieczek. Jeszcze długa droga przed nim, ale wszystko idzie ku dobremu :)
27.02.2012 Od Bobo mamy same dobre wieści – rana na łapce goi się bardzo ładnie. Psiak czuje się coraz lepiej – z chęcią chodzi na coraz dłuższe spacery. Przytył też 2,5 kg. Oprócz wieści opiekunowie Bobo przysłali nam set cudownych zdjęc chłopaka.
02.04.2012 Bono w domu tymczasowym radzi sobie świetnie. Jest coraz weselszy, ładnie się odnajduje na spacerach i jest w miarę posłuszny oraz spokojny w stosunku do innych psów. Wiadomo już też że nie jest typem sportowca - na spacerach nie jest specjalnie zainteresowany aportowaniem czy zabawą piłką. Oprócz dobrych wieści mamy tez i te gorsze. U Bobo pojawiły się problemy z żołądkiem. Po takim okresie niedożywienia Bono nie trawi dobrze nawet dobrej jakościowej karmy. Dlatego też zdecydowaliśmy się na karmę lekkostrawną ale równocześnie bogatą w substancje odżywcze Brit Care z jagnięciną i ryżem. Nie jest ona niestety tania, więc zwracamy się z ogromną prośbą o wsparcie finansowe dla Bobusia. Na koniec urocza historyjka z DT oraz 3 zdjęcia ze zlotu amstaffowego, gdzie Bobo był jedną z głównych gwiazd. „Wczoraj po lekarzu poszliśmy do naszego ulubionego sklepu dla psów. Ponieważ można płacić kartą od 20 zł, a ja gotówki w życiu nie posiadam, więc Bon-bonek wzbogacił się o całą torbę smakołyków. No ale że Pani nas zna i lubi, to oczywiście drugie tyle dostał w sklepie - po prostu robił wszystkie dwie komendy, które umie - na przemian siadał i kładł się, a na koniec odmówił opuszczenia sklepu przyklejając się do podłogi. Kiedy już wyszliśmy taki był podekscytowany smakołykami w torbie, że nie zauważył schodów, z których oczywiście spadł. No po prostu ten pies musi szybko znaleźć dom bo mnie śmiechem wykończy.”
06.05.2012 Bobo pod koniec kwietnia przeszedł zabieg kastracji - wszystko wygoiło się na nim jak na przysłowiowym psie. W tak zwanym międzyczasie dom tymczasowym znalazł Bobusiowy nową rodzinę. Były zapoznawcze dwa spacery i Bobo 29 kwietnia przeprowadził się do nowej rodziny - Justyny, Pawła i małego Stasia. Pięknie dziękujemy domowi tymczasowemu za super opiekę nad Bobo, a nowej rodzinie życzymy powodzenia i dużo radości z Bobo.
06.05.2014 W marcu Justyna i Paweł musieli porzegnać swojego przyjaciela Bobika. Pies odszedł na skręt żołądka. Jest nam bardzo przykro, że udało im się cieszyć sobą tylko przez dwa lata. Jednocześnie dziękujemy Justynie i Pawłowi za dom i cudowną opiekę. |