Paker_male2 PAKER "Złoty Bull"
amstaff, 12 lat

Wygląd: pręgowany, brązowo-czarny, z białymi znaczeniami.
Charakter: zrównoważony
Zdrowie: w trakcie diagnostyki.

Wirtualnym Opiekunem Pakera była: Katarzyna Bujakiewicz.

5 sierpnia 2012 kolejny Złoty Bull trafił pod skrzydła naszej fundacji.
Paker ma 12 lat. Do 2004 roku miał dom, miłość i opiekę. Potem przez następne 8 lat jego domem było schronisko. Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, natychmiast podjęliśmy decyzję. Paker trafił do lecznicy na badania, a potem przeprowadził się do domu tymczasowego, do naszej wolontariuszki Izy.
Dzięki temu kolejny senior dostał szansę na dobrą emeryturę. Może ty dasz mu kąt na ostatnie lata jego życia?

Paker1 Paker2 Paker3

14.09.2012 Paker już ponad miesiąc mieszka w swoim DT. Na samym początku został wykąpany, być może pierwszy raz w swoim życiu. Mimo to zniósł to bardzo dzielnie, podobnie jak obcinanie pazurów czy czyszczenie uszu. Po kąpieli objawił się jak znacznie ładniejszy i jaśniejszy. Potem wcale nie było łatwiej – seniora czekał maraton po weterynarzach. Badania krwi wyszły pół na pół: biochemia wyszła w normie, ale morfologia wykazała anemię (która niestety się nadal utrzymuje). RTG pokazało, że narządy są mocno poprzemieszczane, ale USG nie wykazała żadnych poważnych zmian (przed nami dalsze konsultacje bo jest podejrzenie choroby Addisona). Kontrola okulistyczna też nie wykazała żadnych problemów, a zapadające się oko to prawdopodobnie efekt kłopotów ze szczęką. Dopiero wizyta u dentysty okazała się koszmarem. Tego co Paker miał w zębach, pani stomatolog nie widziała przez całe swoje życie. Usunęła mu 30 zębów (pies ma 32 zęby)! Koszt zabiegu – 1000 zł!

W skarpecie Pakera starszy wielka dziura! Jesteśmy na minusie na 1 146 zł. A to zapewne nie koniec wydatków na naszego dziadka. Dlatego bardzo was prosimy – nie zapominajcie o Pakerze! Tylko dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi będzie miał szansę na spokojną i dobrą starość.

21.10.2012 Z naszym podopiecznym Złotym Bullem Pakerem jest źle. Prosimy Was teraz o mocne trzymanie kciuków i wysyłanie pozytywnych fluidów. Paker dzisiaj rano jak się obudził był "jakby wyłączony, nie reagujący na bodźce". Jego opiekunowie pojechali z nim do weterynarza, gdzie niunio dostał leki, kroplówki, miał badania. Na dzisiaj wieczór nic nie wiadomo, diagnostyka jest bowiem bardzo trudna. Stan Pakera się pogorszył z biegiem dnia, doszły bowiem problemy z poruszaniem się.
U Pakera podejrzewane są: mikrowylew, nowotwór dający takie objawy (np. mózgu), nacisk na rdzeń ponieważ od początku jak Pakera wzięliśmy pod nasze skrzydła miał masakrycznie powykręcany kręgosłup. Tak jak napisaliśmy diagnostyka jest bardzo trudna. Polega głównie na drodze eliminacji, czyli czy podane leki działają.
Jutro czekamy na "lepsze chwile". Dzisiaj niewiele więcej możemy powiedzieć poza tym, że jesteśmy ogromnie zasmuceni...

13.03.2013 Paker wprawdzie podniósł się z kłopotów zdrowotnych, które dopadły go w październiku, ale zdrowotnie nie mamy zbyt dobrych wieści. Listopadowa wizyta u kardiologa, dr Niziołka wykazała że Pakerek ma guza 2 x 2cm w serduszku. Jest on usytuowany w przedsionku, zaraz przy zastawce przedsionkowo komorowej. Miejsce jest bardzo niefortunne, uniemożliwiające jakąkolwiek ingerencję chirurgiczną. Guz może powodować omdlenia, zbieranie się płynu, a nawet nagłą śmierć. Rokowania są bardzo kiepskie. Pakerowi zaordynowano nowe leczenie oraz zalecenie co miesięcznych wizyt kontrolnych. Na chwilę obecną stan psa jest unormowany – zmiany w sercu są nieznaczne, płynu w worku osierdziownym raz jest mniej, raz więcej. Guz minimalnie się powiększył.
Paker sporo schudł, mimo że apetyt mu dopisuje, z początkowych 21,7 kg ma już 19,8 kg.
Widać po nim, że to psi dziadek, ale dziadek bardzo zadbany i kochany. Za co niezmiernie dziękujemy jego domowi tymczasowemu. Paker z psa dość zamkniętego na ludzi stał się wielkim przytulakiem, który wręcz musi leżeć tam gdzie jego opiekunowie. Na skutek choroby tempo jego życia sporo zwolniło, spacery są krótkie a psiak dużo odpoczywa i śpi. Ale też są takie dni, kiedy zachowuje się jak szczeniak i potrafi ukraś jedzenie. Często podróżuje na Mazury i jak na razie podróże te znosi dobrze a wizyty na mazurskiej wsi sprawiają mu dużo radości. Trzymamy mocno kciuki za Pakera, aby się cieszył życiem jak najdłużej.

Paker4 Paker5 Paker6

19.04.2013 Osiem lat spędził w schronisku, czekając bezskutecznie na dom. Osiem miesięcy spędził w domu tymczasowym pod opieką Fundacji, nigdy nie doczekawszy adopcji stałej. Zawsze kochał ludzi, do końca był ufny, wierny, oddany. Swój DT traktował jak własny i tak naprawdę był "pański". Bo dla nas pies "pański", to pies którego ktoś kocha, dba o niego, leczy i sibierze za niego odpowiedzialność.
Paker pod koniec swojego życia był psem - bohaterem! Z guzem w serduszku miał żyć kilka tygodni... przeżył kilka miesięcy. Pokonało go zapalenie trzustki.
Asty mają waleczne, wielkie serca i ogromną siłę walki o każdy dzień wśród "swoich ludzi". Są naszymi przyjaciółmi, od których codziennie się uczymy czegoś nowego.

Pakerek spoczął wraz fundacyjnymi psiakami na cmentarzyku w Koniku Nowym k. Warszawy.

[*]

Paker czb2

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)