DSC_0070 MATYLDA "Złoty Bull"
w typie amstaff, wiek ok. 13 lat.

Wygląd: płowa z białymi znaczeniami.
Charakter: uparta, charakterna, nie polecana do domu z innymi psami.

Zdrowie: Wysterylizowana, zaszczepiona i zachipowana, w trakcie leczenia Cushinga
Wirtualny Opiekun: Katarzyna Pelc.


MATYLDA to ok. 13-letnia seniorka w typie amstaff. Kolejny Złoty Bull za murami schroniska. Czy znajdzie swoją ostoję?
Matylda to starsza pani z charakterkiem. Jak coś jej nie pasuje, stosuje bierny opór. Jak "zakręca się jej kurek z przysmakami" robi osiołka i czeka na jeszcze. Jak chce iść w prawo, to nie zaprosi się jej do pójścia w lewo. Pewnie myślicie, że niezłą reklamę jej robimy, ale serio - to pani lekka zołza. Matylda to pies stworzony, aby jeść, jak się wywróci to będzie jeść na leżąco. Z drugiej strony dzięki temu można z nią wiele zdziałać.
Matylda w nowym domu musi być raczej jedynakiem, konkurencja niewskazana.
Niepokoi nas, że Matylda oprócz charakterku może mieć problemy zdrowotne. Ma lekko spuchniętą jedną z tylnych łap, nie wygląda to urazowo, raczej gdzieś głębiej tkwi przyczyna.
Matylda musi znaleźć dom, taki troskliwy, wyrozumiały dla seniorki i taki, który przebada ją.
W schronisku, gruba, bez oczka, ze słabym PR, na pewno nie znajdzie domu.

DSC_0070 DSC_0062 DSC_0065

29 października 2012 podjęliśmy decyzję o tym, aby Mati przeszła pod upiekę fundacji. Jej stan zdrowia i wiek nasuwały nam pesymistyczne myśli na temat tego, czy sunia w schronisku przeżyje nadchodząca zimę. Dom tymczasowy zaofiarowała Matyldzie jedna z naszych forumowiczek – wolontariuszek, za co ogromnie dziękujemy, szczególnie w aspekcie, że Matylda nie ma łatwego charakteru. Nasza seniorka za towarzystwo będzie miała psiaki Myszę i Reginalda.
W pierwszym tygodniu Matylda przeszła podstawowe badania. Badania krwi wykazały anemię, stan zapalny i zawyżone wskaźniki wątrobowe, Rtg płuc – czyste, kręgosłup – spondyloza, ogólnie w łapach – silne zwyrodnienia, usg jamy brzusznej – prawidłowe. Sunia została solidnie odrobaczona. Problemem Matyldy jest bardzo silne rozwolnienie i spore problemy z jelitami oraz podsikiwanie w domu.  U suni zdiagonozowano tez niedoczynność tarczycy. Przed nami wizyta u okulisty, bo Mati ma ewidentny problem z oczami i u kardiologa.
Pierwsze dni w DT upłynęły  Matldzie na nauce czystości oraz na ustalaniu hierarchii w stadzie oraz dzieleniu zachowań na poprawne i zdecydowanie niedozwolone. Było parę spięć z rezydentami, głównie w temacie jedzenia, ale ogólnie sytuacja jest pod kontrolą. Matylda uczona tez jest przebywania w klatce – bardzo lubi w niej spać. Nasza babcie ma ogromny apetyt i uwielbia jeść. Bez problemu zostaje też sama (tz. w towarzystwie pozostałych psów) w domu. Na spacery chodzi chętnie choć trochę ma problemy z ruchem, bywa że się potyka i zatacza. Niestety nadal problemem jest załatwianie się w domu – wynika to z długiego pobytu w schronisku jak również z problemów zdrowotnych. Ogólnie – Matylda to sunia z solidnym, „moherowym” charakterem.

Bardzo prosimy Was o wsparcie naszej seniorki – musi ona dostawać weterynaryjną karmę z powodu problemów z jelitami, a przed nią jeszcze sporo badań. Apelujemy tez o dom stały dla Matyldy – najlepiej bez małych dzieci i innych zwierząt, tak aby nasza babcie na emeryturze została rozpieszczanym jedynakiem.

Matylda1 Matylda2

14.01.2013 Od ponad dwóch miesięcy  Matylda rezyduje w domu tymczasowym. Czas na małe podsumowanie w wykonaniu tymczasowej opiekunki:
Zachowanie: Matylda po początkowych problemach, dogadała się  z domowym stadem (w domu są dwa psy: samiec i suka). Myślę, że może mieszkać z psem, co do suczek – nie jestem pewna, choć u nas w domu aktualnie wojny między dwoma paniami nie ma. Dobrze byłoby, żeby ewentualne psie towarzystwo było "uległe". Matyldzia,  mimo wieku,  ma zapędy dyktatorskie. Jeśli chodzi o jedzenie - powinna jeść osobno - niestety kradnie żarcie. A co ukradnie,  nie odda (chyba, że szybko zaoferuje jej się np. parówkę czy w sumie jedzenie za jedzenie). Matylda po prostu "nakręca" się na jedzenie. A ze względu na zdrowie,  musi jeść małe porcje ale za to często (i tylko karmę weterynaryjną). W związku z tym,  spacery też muszą być częstsze – ok. 5 dziennie. Na szczęście spacery w wykonaniu Matyldy to „marzenie leniwca”.  5 minut spacerowania,  załatwienie tego co trzeba i prędko  do domu. Sunia bardzo ładnie prosi o spacer, w domu stara się zachować czystość. Większość dnia Mati przesypia.
Matylda nie jest to typem nachalnego psa - na jej szacunek i zaufanie trzeba zapracować. Ona sama nie narzuca się. Zdarza jej się przywitać merdaniem, bardzo lubi "mizianko" po szyi. Reaguje już na imię i na "do mnie" - z innymi komendami jest...fatalnie (aktualnie pracujemy nad „siad” i „zostań”).
Zdrowie: Tu jest trochę gorzej. Na szczęście wizyty u weterynarza i przyjmowanie leków nasza seniorka lubi. Matylda ma problemy z tarczycą (bierze leki do końca życia). Przewód pokarmowy Matyldy jest bardzo wrażliwy (cały czas diagnozujemy)  i  „lubią” pojawiać się biegunki. Podejrzewane jest kilka chorób, aktualnie trujemy lambie.
Generalnie: Matylda to nie zołza, nie moher, ale starsza Pani z charakterkiem! Siłą nic się nie załatwi - za to parówkową perswazją - wszystko.

Przypominamy o naszej babci, której fundacyjne skarpeta świeci wielką pustką i jeszcze większą dziurą. Matylda jest na minusie na 1151,34. A przed nią dalsze badania i leczenie. Co miesiąc też potrzebna jest specjalistyczna karma. Jeśli ktoś chciałby ją wspomóc, będziemy bardzo wdzięczni.

28.01.2013 U Matyldy zdiagnozowano chorobę Cushinga. Niezbyt to wesołe wieści, ale przynajmniej wiemy dokładnie co jej dolega i jak to leczyć. Niestety lek – Vetoryl, jest w Polsce bardzo trudno dostępny i bardzo drogi. Na chwilę obecną Matylda w leki została zaopatrzona, ale musi go brać stale. Dlatego bardzo prosimy Was o wsparcie babci – jej skarpeta fundacyjna nadal świeci pustkami.
Dajmy szanse tej suni na godne życie – w swoim domu tymczasowym, mimo wielu niedogodności zdrowotnych, odzyskała wigor i zapał. Widać, jak cieszy się życiem i chcielibyśmy, aby jeszcze długo tak było.

20.04.2013

Mega trudno coś mądrego napisać...
Matylda była psem "szczególnym" - zołza plująca jadem, ale zarazem sunia, która "czymś" przyciągała człowieka. Na Paluchu "biliśmy" się o nią. Naprawdę nigdy nie wierzyłam, że znajdzie się ktoś tak wyrozumiały jak Fonmerdziki, którzy wzięli na siebie ogromne wyzwanie w postaci mohera na 4 łapach. Ale stało się...
Pamiętam jak po wyjeździe z Palucha, zrobiła Przemkowi kupe w aucie, potem odsypiała schronisko przez kilka godzin w garażu, zanim ją odebraliśmy. Miałam ją w domu przez kilka dni i do dzisiaj pamiętam, jak siedziałam i z bezradności ryczałam! Ryczałam, bo 15 min wcześniej byłam z nią na spacerze, wykąpałam, poszłam umyć prysznic wsadzając Matysię do klatki, wróciłam a ona była już obsikana. Wtedy sobie pomyślałam: "Babo, jak te Fonmerdziki wytrzymają, po jednym dniu wrócisz". Ale trafiła kosa na kamień!
Potem okazało się, że masz Cushinga... Pierwsza, przez tyle lat i przy tej ilości ratowanych psów, nowa choroba dla nas. Twoja choroba była kolejną lekcją, lekcją, że pies nie jest złośliwy jak mawiają ludzie. To my "ciapy" nie wpadliśmy na pomysł, że możesz mieć tak rzadką chorobę, a Twoje zachowanie to okrzyk rozpaczy.
Udało się zorganizować pomoc i lek dla Ciebie przyszedł aż z Anglii. Cieszyłaś się fajnym życiem, odżyłaś, byłaś mniej złośliwa. Zaczęłaś przypominać psa! Oczywiście, dawałaś o sobie znać różnymi akcjami, które stawiały w gotowości kilku wetów, kilka aptek, a nam dodawały siwych włosów! Zjedzenia torebki foliowej naprawdę Ci nie podaruję!
Żyłaś, ciesząc się "fajnymi czasami". Nawet na zlot dotarłaś, ukazując wszystkim swą dzielność i siłę. Wszyscy się śmieli, że z Pakerem się powitaliście jak starzy znajomi. W sumie z jednego bidula byliście sąsiadami - swój do swego ciągnie. Ale nie przypuszczaliśmy, że Wy się zmówicie i wspólnie postanowicie odejść do Lepszego Świata. Dwa Złote Bulle w okresie jednego tygodnia to dla nas za dużo. Zachowaliście się niesprawiedliwie!
Dzisiaj Matysiu już nie byłaś "Moherową Matyldą". Dzisiaj byłaś cichym Aniołkiem, który czeka na swoje skrzydełka, które niebawem dostanie.
Dostałaś od życia w kość... więc teraz będzie Ci lepiej...

doddy

 

 
Polish (Poland)Norsk bokmål (Norway)English (United Kingdom)